Skąd się wziął pogląd, że samodzielność powinna oznaczać izolację? Liczy się wewnętrzna dojrzałość, jeśli jej brakuje, to fizyczne oddzielenie się od rodziców stworzy tylko jej pozory. Osobnik niedojrzały nawet mieszkając osobno będzie przyjeżdżać na obiadki do mamusi, mamusia będzie pilnować czy dość ciepło się ubiera, a tatuś będzie miał na głowie jego problemy, w tym finansowe. Jeśli żyje w związku, jego partner/ka będzie prawdopodobnie porównywana z tatusiem/mamusią i będzie musiała spełniać ich zadania. Nie należy mylić rodzicielskiego wsparcia z nadopiekuńczością. Nie mówimy o zdrowym czerpaniu z doświadczeń i wiedzy rodziców oraz ich naturalnej chęci pomocy dziecku. Mówimy o sytuacji, gdy młody człowiek jest mentalnie ciągle uzależniony od pomocy i nigdy nie przyjął postawy odpowiedzialności za swoje życie.
Z drugiej strony dzieląc mieszkanie, dom, z rodziną, można zachować indywidualność i budować własne życie. Każdy ma prawo po swojemu organizować sobie rzeczywistość. Po prostu w „pełnej chacie” bez uważności na innych trudno będzie obejść się bez konfliktu. Ale nauka regulowania spraw między ludźmi stanowi część przygotowania do poruszania się w świecie. W miarę dorastania dziecko ma coraz więcej rozeznania co do realiów i buduje swoje poglądy, a także znajduje nowe rozwiązania problemów, czym może wspierać pozostałych członków rodziny. Dzięki temu wzrasta w nim poczucie, że nie tylko powinien, ale chce samemu decydować o sobie i jest w stanie poradzić sobie w sytuacjach wymagających przedsiębiorczości. Młody człowiek dobrze przygotowany do życia jest zdolny odpowiedzialnie ocenić sytuację, czy ma warunki do oddzielenia się od rodzinnego domu.
Nie warto ulegać presji na izolowanie się tylko po to, by sprostać tendencjom i wymaganiom autorów podejścia: „jak najszybciej z domu”. Brać dowolną pracę, żeby tylko gdzieś się zaczepić i zamiast rozejrzeć się za zajęciem dającym spełnienie, zatracić się w monotonii, bo trzeba wynająć mieszkanie, wziąć kredyt, urządzić się, a potem martwić się o spłacanie zobowiązań. Rodziców widywać w weekendy, nie mieć czasu na poznanie przyszłego męża/żony, zawrzeć związek z kimś, kto po prostu szybko zauroczy, bo na porządne poznanie ani zrozumienie siebie nawzajem nie ma czasu. Liczymy, że potem się zobaczy i coś zmieni, a na zmiany często bywa za późno albo w ogóle nie da się nic odwrócić. Ulegamy presji opinii, że po zakończeniu nauki już nadszedł czas na odejście. Niekoniecznie jest to właściwa pora.
Pozostanie w domu dłużej niż wymaga presja otoczenia też może wynikać z całkowicie niezależnej decyzji. Wspomagać rodzinę pracą w takim wymiarze, by mieć czas na poszukiwanie tego, w czym się będę spełniać, by rozpoznać życiowe powołanie, poznawać ludzi i budować relacje. Można opuszczać gniazdo powoli przygotowując własne bez pośpiechu, zgodnie z własnymi upodobaniami. Człowiek przebywający z rodzicami, nie na swoim, nie musi być maminsynkiem. Korzystając ze swobody, może się realizować zawodowo, zapewniać sobie środki na przyszłość, inwestować w relacje, pasje, aby odejście z domu nie stało się krokiem w ciemno.
Życie w oddaniu wyłącznie pracy, brak czasu, pośpiech, i stres, a do tego osamotnienie niszczy nie tylko wspólnotę rodzinną, ale też zdolność tworzenia innych więzi. Osłabia relacje koleżeństwa, przyjaźni i partnerskie, a nawet małżeńskie. Słaba relacja małżeńska wiąże się z osłabieniem całej rodziny, dzieci nie zastąpią więzi między dwojgiem ludzi, a mogą stać się jeszcze jednym czasochłonnym obowiązkiem. Powstaje sytuacja, gdzie młodzi, zapędzeni, walczą z czasem wśród stresów, a rodzice zamiast na co dzień wspierać ich samą obecnością, spadają do roli pogotowia dziadkowego dla dzieci oraz organizatorów rodzinnych obiadków
i dostarczycieli domowego jedzenia. Czy to ma sens? Czy nie zapewniamy sobie wygód kosztem relacji i bycia razem? Nie trzeba uzależniać się od tendencji i wymagań. Jeśli pozostanie z rodzicami okazuje się korzystniejszym wyborem, zdecydujmy się na to. Czy dojrzała jest postawa obawy przed tym, jak nas oceni tzw. świat?
Projekt „W rodzinie siła! Wsparcie aktywności lubelskich rodzin” sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030.